Artykuły, Popularne

Kobiety w walce o prawo i byt

2016-07-25

Pierwszomajowy artykuł Artura Walczaka „Kobiety w walce o prawo i byt” z 1938 roku. W tekście wspomniana jest okupacja tkalni Heinzla i Kunitzera w kwietniu 1905 roku – prawdopodobnie z tego okresu pochodzi apel Juliusza Kunitzera do władz o aresztowanie strajkujących („Czy nie uważa Pan za możliwe, by […] aresztować ich wszystkich, a przy tym poprzez indywidualne przesłuchania bezwarunkowo zdemaskować wszystkich podżegaczy. Jestem przekonany, że takie stanowcze rozwiązanie nieuchronnie wywrze wpływ odstraszający na pozostałe fabryki Łodzi i uspokoi miasto przed świętami”).

„Kobiety w walce o prawo i byt”:

Historia prawie wszystkich walk proletariatu o prawa polityczne i poprawę bytu materialnego notuje wybitny udział kobiet. W Polsce, w ruchu rewolucyjnym w okresie lat 1892-1914 kobiety brały czynny udział. Kobiety w walkach rewolucyjnych występowały nieraz z bronią w ręku przeciwko najeźdźcy moskiewskiemu. Kobiety spełniały często bardzo niebezpieczne misje i zadania, jak: przenoszenie bomb i broni na miejsce zamachu, ukrywanie bojowców itp. Nie mniej ważnymi były funkcje kurierów, techników, spełniane w dużej części przez kobiety.

W walce o lepsze warunki pracy i płacy kobiety-robotnice wykazywały hart ducha, wolę zwycięstwa i przykład solidarności. Pamiętam fakty, które w pamięci nigdy się nie zatrą, jaki brały czynny udział robotnice-włókniarki w masowych strajkach w 1905-1908 r. Przychodzi mi na pamięć fakt okupacji na tkalni Heintzla i Kunitzera w Widzewie, w kwietniu 1905 r. Robotnice z heroicznym spokojem i zaciętością znosiły głód, pragnienie przez trzy doby. Albowiem pozbawieni byliśmy zupełnie żywności, wody, światła i ciepła. Również nie mniej wytrwałości okazały kobiety w strajku okupacyjnym w Niciarni. Nie pomogły groźby różnych pachołków kapitalistycznych – robotnice, przeważnie dziewczęta, trwały w walce prowadzonej z kapitalistą o głodzie i chłodzie pod groźbą kozackich nahajek.

Udział kobiet w walce o większy kęs chleba nie uległ zmianie i w Polsce Niepodległej. Kobiety, od samego początku uruchomienia przemysłu po wojnie światowej, biorą czynny udział w walkach strajkowych. I znów trzeba podkreślić ich odwagę, ofiarność, wytrwałość i solidarność. Kobiety w ciężkich zmaganiach się mas robotniczych z nienasyconym kapitalizmem składały swą krew i życie. Przykładem wytrwałości w strajkach są robotnice Rubina, które w roku 1934 strajkowały 17 tygodni, robotnice „Gentlemana”, strajkujące po kilka tygodni w krótkich odstępach czasu, a ostatnio robotnice firmy „Haeblera” w Łodzi, które w obronie warsztatu pracy przeciwko redukcji strajkują od 17 stycznia b. r. Dobiega już trzy miesiące, gdy z górą 600 robotnic walczy z przemocą kapitalisty barona Haeblera.

A czyż brakło kiedykolwiek kobiet w pochodach manifestacyjnych organizowanych przez PPS czy klasowe Związki Zawodowe? Nie, zawsze czy to w obchodach 1 Maja, czy w manifestacjach protestacyjnych kobiety-robotnice masowo się gromadziły pod Czerwone Sztandary, aby manifestować swą wolę walki i zwycięstwa wspólnie z robotnikami.

Podkreślić należy z uznaniem, te kobiety garną się też masowo do organizacji zawodowych, kulturalno-oświatowych, a spory odsetek robotnic zorganizowany jest również politycznie.

Na przykład jeśli chodzi o przemysł włókienniczy, to odsetek zorganizowanych kobiet w związkach zawodowych dorównuje prawie odsetkowi mężczyzn. W Związku Klasowym ilość kobiet stanowi od 45-55 procent członków. Niewątpliwie, że ten stosunek procentowy kobiet do ogólnej liczby członków Związku zadowolić nas nie może, gdyż w przemyśle włókienniczym kobiety stanowią z górą 65 proc. zatrudnionych w pracy robotników. Jednakże jeśli się weźmie pod uwagę warunki, w jakich żyją i pracują kobiety – warunki, które utrudniają w bardzo dużym stopniu organizowanie się kobiet, pogłębianie ich świadomości klasowej itp., to przyznać musimy, że stan organizacyjny wśród kobiet jest nie najgorszy.

Dzięki wysiłkom związków zawodowych jak i solidarności klasy robotniczej udało się w pewnym stopniu naprawić krzywdę wyrządzoną kobiecie przez gorsze traktowanie pracy kobiet niż mężczyzn. W szeregu gałęzi przemysłu doprowadzono do zrównania płac kobiet z płacami mężczyzn, przy wykonywaniu jednakowej pracy. W przemyśle włókienniczym, po ostatniej akcji podwyżkowej w lipcu 1937 r. nie wiele pozostało już kategorii robotnic, które są gorzej opłacane aniżeli robotnicy. W pozostałych kategoriach duże są różnice w płacach, przeważnie dotyczą tych działów pracy, gdzie wykonywana praca wymaga jeszcze dużo nakładu sił fizycznych od robotnika.

Stwierdzić należy, ze kobiety coraz więcej doceniają, że ich wyzwolenie leży nie w walce konkurencyjnej z robotnikami, nie w tańszej pracy, nie w przymilaniu się sługusom i pachołkom kapitalistycznym, lecz w solidnej, świadomej i zorganizowanej walce klasy pracującej o prawa polityczne, o wyższe płace, krótszy czas pracy i lepsze warunki pracy. W dusze i umysł kobiet coraz głębiej wnika hasło, że „wyzwolenie robotnika musi być dziełem samego robotnika”.

Ta potęgująca się świadomość robotnic doprowadzić musi do masowego zorganizowania się w Klasowych Związkach Zawodowych i socjalistycznych partiach politycznych do wspólnej walki o wyzwolenie się z niewoli kapitalistycznej – do walki o nowy, sprawiedliwszy ustrój społeczny. Święto robotnicze 1 Maja musi wykazać tę świadomość klasową robotnic – tę wolę walki i zwycięstwa. W dniu 1 Maja nie może zabraknąć żadnej kobiety w szeregach mas robotniczych, manifestujących tę wolę pod Czerwonymi Sztandarami Klasowych Zw. Zaw., Polskiej Partii Socjalistycznej i bratnich partii mniejszości narodowych.

Źródło: Głos Kobiet, 1 V 1938, nr 8, s. 1, 3.

Kobieta - pochód pierwszomajowy. Źródło: Głos Kobiet, 1 V 1938, nr 8, s. 1. Kobiety w walce o prawo i byt. Źródło: Głos Kobiet, 1 V 1938, nr 8, s. 3.
Avatar photo
Opublikował/a:

Kasia Gauza